Łączyć punkty adresowe z obrysami budynków, czy nie?
Najważniejsze argumenty przeciwko łączeniu punktów adresowych z obrysami budynków:
-
Przy połączonym adresie, jeżeli budynek ma nazwę, to na mapie widoczna jest tylko nazwa, bez adresu. Wystarczy więc, że ktoś nada nazwę budynkowi, a na mapie niewidoczny jest już adres, a po to jest mapa z adresami, żeby te adresy były widoczne.
-
Bywa, że zaimportowane są adresy dla bloku mieszkalnego, budynek ma przypisany adres, który na mapie znajduje się na środku budynku, a pozostałe są nie połączone z budynkiem.
-
Numer budynku można umieścić w miejscu, gdzie znajduje się wejście do budynku (np. klatki schodowe) i korzystając z nawigacji skierować się dokładnie w to miejsce, gdzie znajduje się to wejście - co przy dużych budynkach na zbiegu dwóch ulic może mieć duże znaczenie.
-
Edytując mapę np. w JOSM bardzo łatwo dodać nowy punku adresowy, wystarczy skopiować sąsiedni adres na tej ulicy, wkleić w odpowiednim miejscu i zmienić numer. Przy adresie połączonym z budynkiem już nie jest to takie proste.
-
Jeżeli obrysy budynków przed importem były źle wyrysowane, to poprawianie obrysów z połączonymi punktami adresowymi jest udręką i często odpuszczam ręczną poprawę budynków. Chodzi o to, że przy imporcie adresów i późniejszym ich łączeniu z budynkami, nie sposób zweryfikować czy adres leży w odpowiednim miejscu - Dotyczy to głównie dużych budynków, składających się kilku mniejszych przyklejonych do siebie.
-
WMS budynków i WMS punktów adresowych są oddzielnie (np. na polska.e-mapa.net). Wciąż nie rozumie dlaczego na OSM te wartości są ze sobą łączone.
-
No i zdarzają się mapowicze, którzy bezmyślnie łączą punkty adresowe z obrysami budynków, nie sprawdzając, czy obrys budynku i punkt adresowy są nadal aktualne.
-
Numer budynku nie jest jego fizyczną i niezmienną wartością. Często na wsiach dodawane są nazwy ulic, a przez to zmienia się adres budynku.